Nie pamiętasz hasła? Kliknij, by zresetować

WIOSENNY KURS NA STOPIEŃ ŻEGLARZA JACHTOWEGO ZAKOŃCZONY

 

Dnia 24 czerwca 2017 roku oficjalnie zakończyliśmy wiosenny kurs na stopień żeglarza jachtowego.

A oto jak go opisują nasi byli już kursanci – obecnie żeglarze „patentowi”:

 

Prawy foka szot luz – czyli moja przygoda z żaglami.

O klubie żeglarskim Horyzont usłyszałam dzięki koleżance z pracy, która od dłuższego czasu namawiała mnie na patent żeglarski. Patent? Przecież ja nigdy nie pływałam na żaglach! Nie wiedziałam nawet, że każdy żagiel ma swoją nazwę. To była dla mnie zupełna nowość.

Po krótkim zastanowieniu zgodziłam się. Raz się żyje! W marcu zaczęłyśmy chodzić na zajęcia teoretyczne. Po pierwszym spotkaniu nie mogłam doczekać się kolejnych.

Cała grupa uczyła się wiązać dwanaście najważniejszych węzłów, komend, budowy jachtu i mnóstwa innych rzeczy niezbędnych do żeglowania. Nauki było coraz więcej a czasu coraz mniej.

Nadeszła majówka, na którą wszyscy czekali z ekscytacją i nutką strachu. Pierwszy dzień był jednym z najtrudniejszych. Musieliśmy przygotować nasze trzy żaglówki do pracy. Pomagali wszyscy – uczniowie, instruktorzy i przyjaciele. Część osób miała zajęcia z ratownictwa, inni klarowali pokłady, a Panowie mocowali pomost.

Po całym wysiłku ruszyliśmy!. Podzielono nas na grupy i przydzielono do żaglówek. Ja trafiłam na Venuskę, z którą ciężko mi się rozstać do teraz. Nie ukrywam swojego zaskoczenia jeżeli chodzi o ogromny wkład pracy i naprawdę duże wsparcie w kolegach i koleżankach. Teraz wiem, że w grupie siła. Każdy ma swoje obowiązki i zadania ale gdy komuś potrzebna jest pomoc nikt się nie zastanawia dłużej niż trzy sekundy.

Nasi instruktorzy są jak przyjaciele. Wszyscy traktowani są na równi. Nie budujemy dystansu tylko szacunek. Kiedy trzeba potrafią krzyknąć ale potrafią też pochwalić.

Majówka była chyba największym sprawdzianem. Jeden z instruktorów powiedział mi, że każdy ma wiatr na jaki zasłużył. Proszę uwierzyć, że przez te pięć dni wiało jak „cholera”, także musieliśmy naprawdę zasłużyć!

Po każdych kolejnych zajęciach uświadamiałam sobie jak wielka odpowiedzialność spoczywa na osobie dowodzącej całą ekipą. Wiem, że żeglarstwo to nie tylko wypoczynek. To również adrenalina, przygoda, obowiązki i zmęczenie. Mimo całego wysiłku chce się więcej i więcej. Żeglarstwo nie jest dla każdego ale nie warto się poddawać!

Jeżeli mamy tylko okazję to korzystajmy z niej. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w kursie. Wszyscy jesteśmy jak jedna wielka rodzina. A weekendowe spotkania na przystani w Pilchowicach umocniły mój charakter i dodały energii.

KM

 

Dla mnie, jako absolwenta Akademii Wychowania Fizycznego, aktywne spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu jest rzeczą naturalną. Dodatkowo podczas jednego z obozów sportowych poznałem żeglarstwo, które bardzo mnie zafascynowało. Wiedziałem, że muszę spróbować.

Mimo iż od około siedmiu lat mieszkam w Jeleniej Górze do głowy by mi nie przyszło, że w okolicy można nauczyć się żeglować, zawsze kojarzyło mi się to z Mazurami. Aż pewnego dnia podczas zakupów w Galerii Sudeckiej natknąłem się na reklamę SKŻ HORYZONT, zrobiłem zdjęcie, zadzwoniłem i w ten sposób zapisałem się na kurs żeglarski. Patent od początku był sprawą drugorzędną, najbardziej zależało mi żeby nauczyć się żeglować.

Obecnie mija około 3/4 kursu, niebawem egzamin i już wiem, że decyzja o zapisaniu się do SKŻ HORYZONT na kurs była najlepszą jaką mogłem podjąć by rozpocząć swoją przygodę z żeglarstwem. Kurs prowadzą pasjonaci, którzy swoją pasją zarażają kursantów. Każdy z instruktorów, zarówno podczas zajęć teoretycznych jak i praktycznych, wykazuje się wiedzą ekspercką w swojej dziedzinie. Do tego dochodzi rzadka umiejętność przystępnego i zrozumiałego przekazywania wiedzy, której mógłby im pozazdrościć niejeden dyplomowany nauczyciel.

Ale wiedza i umiejętność jej przekazania to, moim zdaniem, nie wszystko. Liczy się również atmosfera, bo to ona sprawia, że z niecierpliwością wyczekuje się kolejnego weekendu kursu. Doskonały balans pomiędzy świetną koleżeńską atmosferą a dyscypliną – bo w końcu chodzi tu o bezpieczeństwo – sprawie, że uczestnictwo w kursie jest jedną wielką przyjemnością.

Niedługo egzamin, ale podejdę do niego z dużym spokojem bo wiem, że będę perfekcyjnie przygotowany.

DB